Minęły już prawie dwa lata od naszego piewszego rejsu mazurskiego z córeczką. Zrobiliśmy sobie rok przerwy od żeglowania w poprzednie wakacje za to w tym roku zatęskniliśmy ze zdwojoną siłą za Krainą Wielkich Jezior Mazurskich i w marcu zarezerwowaliśmy jacht Jumper 19 na drugą połowę sierpnia 2010 roku. Jacht Jumper 19 został skonstruowany przez Jerzego Pieśniewskiego z 4 kojami. Odbiór łajby mieliśmy w miejscowści Piękna Góra koło Giżycka. Plan na żeglowanie z dzieckiem był taki aby pożeglować trochę w kierunku pólnocnym tzw. Łabędzim Szlakiem na Jeziorze Kisajno a potem odbić na południe. Nasza córeczka Ninka skończyła już 4 latka i chcieliśmy powrócić w rejony, które odwiedziliśmy dwa lata wcześniej. Żeglując między malowniczymi wyspami wypłynęliśmy naszerokie wody Jeziora Kisajna i Dargin i oprócz kilku noclegów na łonie natury postanowiliśmy odiwedzić Port Sztynort, który leży nad małym Jeziorkiem Sztynorckim. Osada Sztynort wraz z portem
Sztynort - Sielanka na trawce
Gdzieś na naszym południowym szlaku
nad Śniardwami. W wiesce znajduje się również Stacja Badawcza PAN, sanitariaty przy porcie jachtowym i smażalnia ryb. Zachowały się tutaj tradycyjne, drewniane chaty mazurskie z pomalowanymi na niebesko drzwiami i okiennicami. Głowne atrakcje do zwiedzania to wolna hodowla konika polskiego oraz muzeum przyrodnicze działające przy Stacji Badawczej PAN. Warto zebrać większą grupę osób i zwiedzić muzeum przyrodnicze z przewodnikiem. Muzeum szczyci się jedyną w Europie fermą bobrów. Wierzba i Popielno to oczywiście przepiękne krajobrazy jezior Bełdany i Śniardwy. Jeszcze dalej na południe już nie zapuszczaliśmy się. Trzeba było niestety wracać bo zbliżał się koniec czarteru więc czekało nas jeszcze kilkukrotne składanie i stawianie masztu :(
Wszystkie zamieszczone zdięcia są z tego rejsu. Na jedym z nich w oddali widnieje biały dom z napisem "BAR" ba dachu, może ktoś rozpozna to miejsce bo ja za cholerę nie mogę sobie przypomnieć tej miescowości :)
z daleka jest słabo widoczna, gdyż na Jezioro Sztynorckie wływa się przez krótki kanał więc najlepiej wypatrywać Wyspy Ilmy z trzema drzewami i w jej stronę płynąć. Do portu w Sztynorcie dopłynęliśmy w odpowiednim momencie, gdyż wieczorem miał się odbyć koncert dobrze mi znanego zespołu szantowego Ryczące Dwudziestki. Koncert był naprawdę super, było dużo dzieciaków i córeczka Ninka była zadowolona. Następnego dnia popołudniu wypłynęliśmy z portu w kierunku południowym przez Jezioro Dargin i Kisajno. Na nocleg z ogniskiem wybraliśmy Zatokę Zimny Kąt a z samego rano nastepnego obraliśmy kurs na kanały mazurskie. Mogliśmy pozwolić sobie na dłuższe pływanie bo Nika teraz o wiele dłużej wytrzymuje na łajbie. Na południu Mazur tradycyjne odwiedziliśmy Mikołajki i Galindię. Byliśmy także w bardzo urokliwej wiosce Wierzba nad Bełdanami oraz w osadzie Popielno nad Jeziorem Śniardwy.
W Porcie Popielno jest mała, ale za to z piaszczystym dnem plaża
Ten się przydaje :)
W oddali Kanał Sztynorcki
Po burzy tęcza
Popielno - Widok na Jezioro Śniardwy
Młode łabędzie w porcie
Kanał Niegociński
Dwumasztowy szkuner gaflowy
Wieczór w Wierzbie
Sztynort - Pałac Lehndorffów niszczeje
Koncert Ryczących Dwudziestek
Fajny wiaterek :)
Wieczorna herbatka pod pokładem
Pod wiatr
Szukanie noclegu bo za niedługo ciemna nocka będzie
Port w Mikołajkach
Mikołajki - Na moście z córunią
Strażnicy Galindii
Smutne Panie w Galindii
Port w Wierzbie
Port w Popielnie
W Zatoce Zimny Kąt
Zachód słońca nad Tałtami
Jezioro Tałty
Nasze Micro :)
Popielno - Poszła foka między bobry :)
Słońce, wiatr i woda - nic więcej do szczęścia nie potrzeba