Długo zastanawialiśmy się czy pojechać z 2-letnim dzieckiem pożeglować po Mazurach i jak się do tego dobrze przygotować. Zastanawialiśmy jak córce zapewnić bezpieczeństwo na łajbie. Czytaliśmy rozmaite artykuły na ten temat. Wiem, że rodziny żeglują z mniejszymi dziećmi, ale musieliśmy sobie wszystko przemyśleć. W końcu zapadła decyzja, że jedziemy. Na początek postanowiliśmy dla dziecka zakupić kapok niemieckiej firmy Secumar. Przygotowaliśmy nawet specjalną linkę aby kontrolować dziecko w kokpicie a w razie draki (wywrotki) miałem tę linkę przeciąć. Ostatecznie jednak z tego zrezygnowaliśmy. Zdecydowałem z żoną, że wyczarterujemy TES-a 660 na tydzień a jak się dziecku spodoba to pojedziemy następnym razem na dwa tygodnie. Na Mazury wybraliśmy się na przełomie lipca i sierpnia 2008 roku. Łajbę odbieraliśmy z Rucianego-Nida nad przepięknym Jeziorem Nidzkim (za śluzą Guzianka),
Ruciane-Nida - Ośrodek Wypoczynkowy Wodnik na Jeziorze Nidzkim
biwakowania i kąpieli do Krainy Galindów było 5 minut spacerkiem przez las. Nazwa Galindia pochodzi od nazwy starego plemienia Bałtów, które zwało się Galindowie) i leży w północnej części Jeziora Bełdany w miejscowości a raczej osadzie Bartlewo tuż przy wejściu do Zatoki Iznockiej gdzie uchodzi Krutynia. Jest to naprawdę fajne miejsce do zwiedzania z dzieckiem. Wybudowano tu Pensjonat stylizowany na stary gród Galindów. Cały teren jest ogrodzony, wokół budynku jest duży i piękny ogród ozdobiony drewnianymi rzeźbami. W środku można zwiedzić lochy z czakramem i bursztynową komnatą oraz można odpocząć w kawiarence.
Z Galindii udaliśmy się do Mikołajek, gdzie jest dużo atrakcji dla dziecka, można zrobić zakupy i są koncerty szantowe. Zresztą kto nie zna Mikołajek. Z dzieckiem najlepiej przybić do portu Cicha Zatoka na przeciwko portu Wioska Żeglarska Mikołajki
z portuOśrodka Wypoczynowego "Wodnik". Można tam wynająć domek kempingowy oraz rozbić namiot. Ośrodek dysponuje własną plażą z wydzielonym kąpieliskiem dla dzieci. Na terenie OW Wodnik jest również plac zabaw dla dzieci i boisko do siatkówki więc dziecko nie będzie się nudzić podczas odbierania łajby.
Po zapakowaniu się na łajbę wypłynęliśmy na północ, kierująć się w stronę śluzy z zamiarem pożeglowania po Jeziorze Bełdany . Tego żeglowania w ciągu dnia nie było za dużo. Nasza Córunia na wodzie wytrzymywała maksymalnie dwie godziny a nie chcieliśmy jej zniechęcać do takiej formy wypoczynku. Samo przejście przez zatłoczoną śluzę Guziankę to już było dla niej mega atrakcją. Na Bełdanach spaliśmy "na dziko", były ogniska i kiełbaska. Córka najpewniej czuła się jednak na stałym lądzie, w pamięci utkwiła jej Galindia i Mikołajki :). W okolicy Galindii znaleźliśmy fajne miejsce do
Córunia przymierza kapok
Po nocy w koi dziobowej - uśmiech :)
Witamy w Galindii
Spacer po lesie
Strażnik Galindii dał się ugłaskać
Galindia - Podoba mi się tutaj
Zachód słońca w drodze powrotnej
(przeciwległy brzeg Jeziora Mikołajskiego) ponieważ jest o wiele ciszej i spokojniej. My musieliśmy przybić niestety do portu Wioska Żeglarska ze względu na sztormową pogodę. W Mikołajkach spędziliśmy dwa dni bo padał cały czas deszcz. Jak się wypogodziło to wypłynęliśmy w drogę powrotą przez Mikołajskie, Bełdany i poprzez śluzę Guzianka na piękne Jezioro Nidzkie o którym pisał Konstanty Ildefons Gałczyński: Tyś jest jezioro moje, ja jestem twoje słońce, światłami ciebie stroję, szczęście moje szumiące :)
Podsumowując naszej kochanej Nince podobało się żeglowanie byle nie za długo. Więcej czasu wolała spędzić na lądzie ale za to nie musieliśmy jej zbytnio namawiać na kolejne "szuwarowe" wakacje.
Mazurskie Szuwary
Zachód słońca a my dalej na wodzie
Bełdany - Widok od strony Zatoki Iznockiej
W poszukiwaniu wolnego miejsca na nocleg
Tent dobry zarówno na słońce jak i mazurski deszczyk
Noc w szuwarach
Galindia - Schody do budynku z grotami
Mikołajki - Burzowa pogoda
Szczęśliwa córunia
Mikołajki - W drugi dzień pogoda jeszcze gorsza
Droga powrotna do Ruciane-Nida
Czyż tu nie jest przepięknie
Teraz to już tylko my płyniemy ale jutro rano trzeba zdać łajbę
Czapla siwa
Galindia - Pensjonat
Burza nad Mikołajkami
Nie tylko my jeszcze płyniemy
Mazury - Jedno z ostatnich ujęć. Będzie co zimą oglądać