[image:image-0]Pamiętam jak wiele lat temu był taki projekt w National Geographic, chyba "Geno" się nazywał, gdzie można było sobie zrobić test DNA. Wyniki tych badań miały posłużyć badaniom migracji ludności na świecie. W tych czasach badania genetyczne były drogie i nie były tak dostępne jak teraz. Genealogią interesuję się już od dłuższego czasu, oprócz strony https://www.wstreszczeniu.pl i strony o moim dziadku Edwardzie Zarychcie (https://www.edwardzarychta.pl) prowadzę również darmową wersję drzewa genealogicznego moich bliskich w serwisie MyHeritage (https://www.myheritage.pl). Firma MyHeritage powstała w Izraelu i szybko się rozwija na całym świecie przejmując od konkurencji inne podobne serwisy genealogiczne. W Polsce firma przejęła serwisy genealogiczne moikrewni.pl i znajomi.pl. MyHeritage prowadzi swój serwis w kilkunastu językach europejskch oraz w innych, min. w języku portugalskim (brazylijskim), japońskim, koreańskim, chińskim (mandaryński), hebrajskim, malajskim, arabskim, perskim, afrykańskim (RPA). W serwisie myheritage.pl istnieje gałąź/dział (zakładka DNA w serwisie), która zajmuje się badaniem kodu DNA pod kątem pochodzenia etnicznego. Jak wspomniałem wcześniej badania kodu genetycznego jeszcze kilka lat temu były bardzo drogie, ale z czasem powstało więcej laboratoriów, które zajmują się kodem DNA człowieka i ceny stopniowo poszły w dół.
[image:image-3]Prowadząć drzewo genealogiczne w serwsie myheritage.pl można test DNA zrobić w innej firmie i wynik badania (kod DNA) przesłać do myheritage.pl w celu porównania kodu w bazie danych i zwiększenia szansy na znalezienie poszukiwanych krewnych. Ja zdecydowałem się na zakupienie takiego zestawu DNA w MyHeritage, gdyż cena takiego zestawu w "Walentynkowej Promocji" spadła do 49 euro. W serwisie allegro.pl, można było kupić zestaw DNA MyHeritage za 185 zł. Jeśli zdecydujecie się zakupić taki zestaw w serwisie myheritage.pl musicie się wcześniej w nim zarejestrować. Pakiet DNA można poszerzyć o opcję Health, która obejmuje nieograniczony dostęp do wszystkich nowych raportów ryzyka i nosicielstwa genetycznego. Zestaw, który zamówiłem przez internet bardzo szybko doszedł ze Stanów Zjednoczonych firmą kurierską GLS i zawierał:
- Kartka wielkości widokówki tzw. "DNA Kit Activation Reminder" (przypomnienie o aktywacji otrzymanego pakietu w serwisie myheritage.pl). W przypomnieniu znajduje się równeż kod aktywacyjny pakietu oraz miesce na imię i nazwisko osoby poddanej badaniu DNA. Kod aktywacyjny znajduje się również na opakowaniu zestawu oraz na fiolkach więc pomylenie zestawu czy fiolki podczas badania nie wchodzi w grę. Kartkę tą zachowujemy dla siebie, nie odsyłamy jej.
- Instukcja obsługi pogrania materiału genetycznego
- Fiolki z płynem - 2 szt., gdzie umieszczony będzie pobrany materiał DNA, na których jak wspomniałem wcześniej również naklejony jest charakterystyczny numer (kod aktywacyjny)
- pałeczki do pobrania wymazu z policzków - 2szt.
- Zaadresowana Koperta "bąbelkowa" oraz woreczek foliowy na suwak, w którym będą umieszczone fiolki.
Jak wspomniałem wcześniej po otrzymaniu zestawu trzeba go aktywować w serwisie. W serwisie na naszym koncie również znajduje się instrukcja jak pobrać materiał do badań DNA, jest również film instruktażowy pokazujący jak pobiera się wymaz z policzka i pakuje materiał. Mniej więcej wygląda to tak:
1. Wyciągamy jedną pałeczkę z wacikiem, wkładamy do buzi pałeczkę i pocieramy wewnętrzną stronę policzka powiedzmy prawego obracając pałaczką przez 30 -60 sekund. To samo robimy drugą pałeczką ale tym razem pocieramy wewnętrzną stronę lewego policzka.
2. Następnie wkładamy pałeczkę z wacikiem do fiolki z płynem i łamiemy w fiolce pałeczkę i zakręcamy fiolkę (pałeczka ma zaznaczone miejsce w którym powinna się złamać). To samo robimy z drugą poałeczką, którą wkładamy do drugiej fiolki.
3. W kolejnym kroku zakręcone mocno fiolki umieszczamy w foliowym woreczku z suwakiem. Suwak zasuwamy i wkładamy do zaadresowanej "bąbelkowej" koperty i zaklejamy.
[image:image-1]
Teraz możemy wysłać fiolki do laboratorium w Stanach Zjednoczonych. I tu zaczęły się schody, gdyż nigdy nie wysyłałem przesyłki do USA. W zamówionym zestawie było zaznaczone że przesyłka zwrotna jest darmowa. Napisałem więć do firmy kurierskiej GLS jak to technicznie załatwić. Firma nic nie wiedziała o darmowej przesyłce zwrotnej i napisali mi żebym skontaktował się z MyHeritage. Przeczytałem dokładniej tłumaczenie regulaminu serwisu na język polski i znalazłem w części dotyczącej badań dna następującą treść, cytuję: "Usługi z zakresu badań DNA nie są obecnie dostępne dla mieszkańców następujących państw i stanów: Alaski, Izraela, Polski, Iranu, Libii, Sudanu, Somalii, Korei Północnej, Libanu oraz Syrii („Terytoria wyłączone”)." W tłumaczeniu regulaminu jest również informacja, cytuję: "Poniższe tłumaczenie naszego Regulaminu na język Polski nie jest wersją wiążącą. Służy wyłącznie do celów informacyjnych i dla Twojej wygody. Angielska wersja Regulaminu jest wersją prawnie wiążącą". Trochę mnie to zdezorientowało. Niestety MyHeritage nie ma jeszcze infolinii w języku polskim. Wydaje mi się , że zapis dotyczący braku usługi DNA dla mieszkańców Polski dotyczy darmowego odesłania badań, ale mogę się mylić. Zdecydowałem się wysłać próbki badań zwykłą przesyłką poleconą przez Pocztę Polską, za którą zapłaciłem 16 zł. Przesyłka z Polski wyszła bardzo szybko ale potem długo nie miałem potwierdzenia z serwisu że próbki dotarły do laboratorium w USA. Dotarła ona trochę później niż powinna, ale całe szczęście w końcu dotarła do laboratorium.
[image:image-2]
Decydująć się na badanie DNA pod kontem pochodzenia etnicznego na pewno warto skorzystać z serwisu myheritage.pl bo cena testu jest atrakcyjna a przesyłka polecona do Stanów Zjednoczonych kosztowała tylko 16 zł. Co prawda moja przesyłka polecona szła trochę dłużej niż zwykle (ok. 2 tygodni), ale mam informacje że przeciętnie do USA dociera do tygodnia (Poczta Polska). Wyniki badania DNA opiszę w drugiej części artykułu. Na razie czekam na wyniki.